Kolejne rekolekcje z Komunikacji i wychowania dzieci zaowocowały licznymi świadectwami. Dziękujemy wszystkim uczestnikom za otwartość i podzielenie się swoimi rekolekcyjnymi doświadczeniami. Poniżej zamieszczamy fotonikę z rekolekcji i świadectwa uczestników.
Jesteśmy wdzięczni Bogu, że zaprosił nas do udziału w tych rekolekcjach. Małżeństwem zostaliśmy 24 lata temu i wydawać by się mogło, że już za późno na warsztaty z komunikacji w małżeństwie i z wychowania dzieci. Takie myśli mi przychodziły, bo w końcu nasza najstarsza córka ma już 20 lat, a najmłodszy syn 8 lat.
Jednym z powodów dla których zapisaliśmy się na warsztaty do Kluczborka były złe relacje między moim mężem, a naszymi dziećmi – 16-letnim synem i 14-letnią córką. I tak oto od pierwszego dnia z jednej strony słyszeliśmy raniące słowa córki, że „on i tak się nie zmieni”, a z drugiej strony podczas Namiotu Spotkania – pocieszające słowo Boga: „A dla was czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach” (Ml 3, 20) oraz „I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom”.
Wchodząc coraz głębiej w treść warsztatów musieliśmy kierować swój wzrok na nasze dzieci. I znowu pytanie z Ewangelii odnoszące się do św. Jana Chrzciciela: „Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim” (Łk 1, 60), które potraktowałam bardzo osobiście. Komże będzie każde z moje dziecię? Nie może być złe skoro spoczywa na nim ręka Pańska.
I wreszcie ustalenia na dialogu małżeńskim, że przede wszystkim musimy skupić się na przykazaniu miłości w naszym życiu. I tego samego wieczoru klękamy w modlitwie małżeńskiej przed Najśw. Sakramentem. Na ścianie cień monstrancji padający na krzyż, a w rękach otwarte słowo Boże – Mk12, 28-34.
Beata i Marek
***
Rekolekcje bardzo ubogacające. Warsztaty niezbędne dla wszystkich, którzy chcą być dobrymi rodzicami i małżonkami. Prowadzący mieli czas dla uczestników także poza spotkaniami w grupach, chętnie dzielili się swoim doświadczeniem i wiarą, pochylali się nad osobistymi problemami małżeństwa. Wybrano dobry czas na liturgię – rano bez małych dzieci. Diakonia wychowawcza i muzyczna na wielki plus. Największym przeżyciem rekolekcji była modlitwa małżeńska przed Najśw. Sakramentem ze Słowem Bożym.
***
Diakonia do dzieci super, dzieciaczki same od rana garnęły się do opiekunów. Czas wykorzystany bardzo dobrze – dzieci się poznały, fajnie się bawiły. Dużo były na powietrzu. Były wycieczki. Grały w gry planszowe. Fajna atmosfera – nic na siłę. Diakoni „się chciało”.
Ksiądz dbał o dobrą organizację i dobrą atmosferę, żeby wszystko od początku „ruszyło”, dobrze funkcjonowało, a jednocześnie miał do nas cierpliwość . Konferencje i kazania w sam raz – słowo Boże omawiał w sposób przystępny, nie przegadany. Ważna dla mnie była modlitwa dotycząca przebaczenia, bo trochę noszę w sobie uraz.
Warsztaty super, ćwiczenia bardzo praktyczne na życiowe tematy. Prowadząca Marysia słuchała, fajnie nas ukierunkowywała na właściwe tory, nie narzucała nic, wszystko w zaufaniu do Pana Boga.
Po raz kolejny przekonałam się ile pracy przede mną. Mam teraz jednak narzędzie . Sednem było zestawienie „tablic” do czego wychowujemy dzieci oraz „jakie metody stosujemy”. (Porażka).
Największymi przeżyciami w czasie rekolekcji był Dialog i wprowadzenie do niego. To było super. Mieliśmy luksusowe warunki – kawiarenka, kawa podana przez anioły, serniczki, kwiatek dla żony, muzyka. Przypomnienie o zaproszeniu do dialogu Pana Jezusa. Stwierdzam, że był on obecny .
Rekolekcje charakteryzował klimat wielkiej otwartości. Szkoda, że trwały tylko tydzień…
Andrzej
***
Bardzo wartościowe rekolekcje. Dobrze prowadzone warsztaty. Rekolekcje zwracały uwagę na bardzo istotne elementy w wychowaniu dzieci. Dobrze przygotowana strona muzyczna rekolekcji. Diakonia wychowawcza bardzo pozytywnie, dobrze zajmowała się dziećmi, duża kreatywność i zaangażowanie. Ciekawe i wszechstronne propozycje zabaw i zajęć dla dzieci, zarówno dla małych jak i dużych.
Najtrudniejszym punktem rekolekcji dla mnie było poranne wstawanie na jutrznię. Uważam, te rekolekcje za bardzo potrzebne i owocne. Dużo wniosły do mojego życia i uświadomiły jak wiele pracy jeszcze przede mną.
***
Świetny pomysł z Eucharystią zaraz po jutrzni, dzięki temu małe dzieci nie przeszkadzają w jej przeżywaniu, bo mogą jeszcze pospać w pokojach. Warsztaty ciekawe ale trochę za mało czasu na przećwiczenie poszczególnych tematów. Muzyczni bardzo dobrzy, diakonia wychowawcza w wystarczającej ilości. W razie potrzeby zajmowali się nawet najmniejszymi dziećmi, zatem ogromy plus dla nich wszystkich. Największym przeżyciem była nocna adoracja Najświętszego Sakramentu, a w drugiej kolejności dialog małżeński w postaci randki.
– Bartek
***
Rekolekcje prowadzone niezwykle spokojnie, bez zbędnego pośpiechu, choć zgodnie z planem. Niezwykłe połączenie ciepła, łagodności i wyrozumiałości u prowadzących z dyscypliną i konsekwencją w działaniu. Msza św., która była sprawowana zaraz po jutrzni, często bez udziału małych dzieci, dawała możliwość wejścia w każdy dzień ze świadomością bliskości Boga, a jednocześnie skupienia i usłyszenia Bożego Słowa.
Treści dotyczące komunikacji w rodzinie nie były oderwane od wiary, a wręcz przeciwnie – przesiąknięte duchowością. Dzięki metodzie pracy w grupach, a nawet podziałowi małżonków z małymi dziećmi do dwóch grup warsztatowych można było w pełni skorzystać z przekazywanych treści, uczestniczyć w zajęciach warsztatowych, podczas gdy dzieci młodsze czuły się bezpiecznie pod opieką jednego z rodziców. Największym przeżyciem były dla mnie wieczorne i nocna adoracja, prowadzone w ciszy, bez wielomówstwa oraz dialog małżeński przygotowany przy stolikach w klimacie randki.
Trochę brakowało mi konferencji, które pomogłyby głębiej wejść w modlitwę w rozważanie Słowa Bożego poza Eucharystią, które ułatwią oderwanie się od codzienności i przestrojenie się na rzeczywistość duchową. Poza tym Dom Rekolekcyjny Księży Sercanów to piękne miejsce z dużym zapleczem dla diakonii i pięknymi okolicami gdzie rodziny mogą spędzić czas wolny. Do dyspozycji są boiska sportowe, piękny park, las, zalew, kąpielisko, place zabaw dla dzieci.
***
Bardzo dobry pomysł z Eucharystią na rozpoczęcie dnia tuż po jutrzni. Dzieci, które chcą mogą jeszcze spać, a maluchy, które się obudziły jeszcze nie zdążą się rozkręcić, by rozrabiać. Można było spokojnie przeżyć Mszę św. i zacząć dzień z Panem Bogiem i przyjąć komunię św. przed posiłkiem jako pierwszą. Same plusy!
Na spotkaniach kręgu odpowiednia liczba osób, można się spokojnie wypowiedzieć i zbudować atmosferę zaufania i otwartości.
Wielkim przeżyciem rekolekcji było aktywne słuchanie dziecka i wspaniały i owocny czas dialogu z synem. Dużym przeżyciem była też nocna adoracja i możliwość usłyszenia osobistej modlitwy męża na głos i później swojej. Dobry czas dialogu małżeńskiego, odpoczęliśmy w dobrej atmosferze.
Czuję potrzebę pochwalić księdza za ogromną gościnność i otwartość, dobre słowo dla każdego, gotowość dzielenia się swoimi dobrami np. grami i konkretne, stanowcze ale łagodne komunikaty. Tak trzymać.
– Monika
***
Dobrze, że liturgia była przygotowywana wspólnie, czytania, psalmy przygotowywane przez uczestników dawało to poczucie jedności i zaangażowania. Spotkania w kręgach – grupach warsztatowych były bardzo dobrze prowadzone, panowały tam jasne zasady dające poczucie bezpieczeństwa dlatego łatwo było się odkryć i mówić nawet o trudnych sprawach. Na tych spotkaniach dużo się dowiedziałam o sobie i o nowych sposobach wychowywania dzieci.
Pogodny wieczór był bardzo fajny i my i dzieci bardzo dobrze się bawiliśmy. Chłopaki byli zadowoleni z oglądania meczu, a ja z wypoczynku. Odbył się też piękny koncert orkiestr dętych. Była nawet muzyka z Gwiezdnych wojen, dzieci nagrywały na telefon, tańczyły, słuchając teraz podśpiewują.
Diakonia muzyczna i wychowawcza super, zwłaszcza ta ostatnia. Tylko na jednych jeszcze rekolekcjach i my i dzieci byliśmy tak zadowoleni z diakoni. Dzieci ciekawie spędzały czas, dużo gier, spacer, dobra opieka.
Najważniejszym przeżyciem był dialog, który był bardzo komfortowy nawet z kawą i ciastkiem. Było na niego dużo czasu, podjęliśmy wiele postanowień, było na nim też wiele światła Ducha Świętego, bo miał dobrą przestrzeń do działania. Pyszne jedzenie i go dużo. Najtrudniejszy moment to infekcja i ból gardła oraz zatok ale na szczęcie szybko opanowana. Wszędzie widać dobrze przygotowane rekolekcje i zadbany dom. Wspólna praca przy nakrywaniu stołów i w kawiarence, to bardzo dobry pomysł. Dziękuję!
– Agnieszka